Email or username:

Password:

Forgot your password?
Top-level
Anna Wasilewska-Śpioch

@SceNtriC zdarza mi się (i to dość często) sprawdzać na LubimyCzytać opinie o książkach, które właśnie czytam i ostatnio trafiłam na kogoś, kto większości uwzględnionych przez siebie powieści wystawił "jedynki" - obstawiam korzystanie z jakiegoś abonamentu (np. na Legimi), zaczynanie wielu książek jedna po drugiej i odrzucanie ich, jeśli po kilku(nastu) pierwszych stronach się nie spodobają. Sama w takiej sytuacji nie wystawiłabym żadnej oceny, ale niektórym fakt niedoczytania czegoś do końca w ocenianiu nie przeszkadza :blobfacepalm:​

Mogę też sobie wyobrazić, że ktoś wyszukuje w serwisie książki niezgodne z jego poglądami (np. lewicowe, jeśli sam trzyma się prawej strony) i opiniuje je negatywnie "bo tak", nawet bez czytania.

@ksiazki

4 comments
SceNtriC

@avolha Tylko w takim układzie te opinie nie będą pewnie długie i to LC mógłby filtrować przy okazji takiego rankingu. Choć z drugiej strony teraz wpadło mi do głowy wykorzystanie AI do napisania opinii... ;)

Ech, może przynajmniej taka liczba zwróci kogoś uwagę i ten ktoś w serwisie przyjrzy się jakości tych opinii. Ale wątpię w to, bo przecież LC też zależy na tym, aby mieć jak najwięcej opinii i potęgować wrażenie, że serwis się rozwija.

@ksiazki

Anna Wasilewska-Śpioch

@SceNtriC również po przeczytaniu książki można napisać krótką, skondensowaną w paru zdaniach opinię, więc jej długość nie jest moim zdaniem dobrym wskaźnikiem przeczytania/nieprzeczytania czegoś

SceNtriC

@avolha Zgadzam się. Natomiast jeśli opinia zawiera np. jedno zdanie, to już jest to dziwne. Przynajmniej z punktu widzenia statystyk.

Anna Wasilewska-Śpioch

@SceNtriC tyle że to może być zarówno "genialne, polecam", jak i "dno, nie doczytałem" 😉​

Go Up