albo rodzice, którzy często zakładają fb, żeby pilnować sharentingu w szkołach - teoretycznie mają alternatywę, mogą zabrać dziecko na edukację domową i wtedy nie będą się musieli działaniami szkoły przejmować, ale znów: nie każdy może, a jeśli dziecko chce być w szkole to zabieranie go z niej na siłę, byle tylko nie wylądowało na fb, jest działaniem niewspółmiernym. Itd., itp...
/3
@didleth @mason @panoptykon @wariat
No, nie zgadzam się. To, że jest mi trudniej gdy wybiorę inaczej niż wszyscy, nie znaczy, że nie mam wyboru. To jest w zasadzie odpowiedź na wszystkie te przykłady.
Albo inaczej odpowiadając na „Także w pełni rozumiem ludzi, którzy szukają klientów na fb czy instagramie. Gdzieś muszą.”. Też rozumiem, też codziennie staję przed tymi dylematami, ale NIE muszą. Może im się to opłacać, może to zwiększać wygodę, może nawet być wyborem między spokojnym życiem a biedą, ale „muszą”, to nie jest to określenie.
@didleth @mason @panoptykon @wariat
No, nie zgadzam się. To, że jest mi trudniej gdy wybiorę inaczej niż wszyscy, nie znaczy, że nie mam wyboru. To jest w zasadzie odpowiedź na wszystkie te przykłady.
Albo inaczej odpowiadając na „Także w pełni rozumiem ludzi, którzy szukają klientów na fb czy instagramie. Gdzieś muszą.”. Też rozumiem, też codziennie staję przed tymi dylematami, ale NIE muszą. Może im się to opłacać, może to zwiększać wygodę, może nawet być wyborem między spokojnym życiem a biedą,...