Niedawno pisałem tutaj dokładnie to samo - tzw. cywilizację zachodnią zabija nie “gender” czy “patriarchat”, zabija ją porzucenie krytycznego myślenia i zastąpienie go najniższymi instynktami “walka lub ucieczka”. Proces ten przejawia się w powszechnej clickbaitozie, redukowaniu skomplikowanych zjawisk społecznych do tępych memów i powszechnym przekonaniu, że “ja tak czuję” jest równoważne “ja wiem”. Wypracowany przez stulecia aparat poznawczy, którego celem miało być łączenie ludzi wobec obiektywnej prawdy i odciąganie ich od trybalizmu na naszych oczach się sypie, a społeczeństwo stacza się z powrotem w plemienne nawalanki sekt, które “wierzą” a nie “wiedzą”.