Wychodze ze sklepu i jakiś piesek sie do mnie usmiecha z oddali, podchodze trochę, on tez podbiega, ciągnie smycz, że aż opiekunka nie nadąża prawie.

Pogłaskałem pieska, piesek cały ucieszony, ja również

Opiekunka pieska: "Noo tak to jest, jak się nawiąże kontakt wzrokowy to jest już koniec, musi podejść i się pomiziać"

Ja: "Nooo mam tak od małego"

Opiekunka: "Mówiłam o piesku, ale ok"