To nie jest do końca precyzyjne sformułowanie. Koszt samej energii słonecznej (LCOE) jest porównywalny - samej, czyli wtedy gdy PV działają.
Ale nas nie interesują dostawy prądy kilka razy w ciągu dnia, a czasem w ogóle, tylko prąd w gniazdku 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. I w przypadku OZE ten właśnie aspekt jest bardzo kosztowny bo wymaga… czegoś dodatkowego. Albo elektrowni szczytowo-pompowych, albo wielkich baterii, albo… zapasowych elektrowni konwencjonalnych.
I ten dodatkowy koszt już bardzo mocno zależy od lokalnych warunków - geografii, demografii, regulacji itd. I w EU, z podatkiem węglowym w postaci ETS, ten koszt oczywiście będzie o wiele wyższy niż w Teksasie.
@kravietz
wlasnie tutaj podajesz argument z ktorym najmniej sie zgadzam w odniesieniu do Polski.
Jakbysmy mieli juz 90% z OZE i chodzilo nam o dobicie okncowych 10%... to mieli bysmy ultra tani prad i bardzo konkurencyjna gospodarke... wtedy mozna pomyslec nad wrzuceniem do miksu stabilicjizacji tego via EJ.
Aktualnie ledwo dobijamy do 40% ... wiec moim zdaniem najpierw trzeba szybko uzupelnic te 50% przez OZE, a potem sobie mozemy myslec nad EJ... moze nawet w koncu sie te SMR-y tanie pojawia, bo teraz to wyszlo ze sa drozsze jeszcze bardziej od klasycznych EJ ;)
@chlopmarcin @mkljczk @razem
@kravietz
wlasnie tutaj podajesz argument z ktorym najmniej sie zgadzam w odniesieniu do Polski.
Jakbysmy mieli juz 90% z OZE i chodzilo nam o dobicie okncowych 10%... to mieli bysmy ultra tani prad i bardzo konkurencyjna gospodarke... wtedy mozna pomyslec nad wrzuceniem do miksu stabilicjizacji tego via EJ.
Aktualnie ledwo dobijamy do 40% ... wiec moim zdaniem najpierw trzeba szybko uzupelnic te 50% przez OZE, a potem sobie mozemy myslec nad EJ... moze nawet w koncu sie te SMR-y tanie pojawia,...